siebie ni? by?y. Wyszed? z pokoju i posz?a w gór? po schodach a? do pokoju powy?ej, które o?wietla?y weso?o, i powiesi? si? Bo?e Narodzenie. Nie by?o krzes?o ustawione blisko obok dziecka, i nie by?o oznak kogo? ?e tam, ostatnimi czasy. Biedny Bob usiad? na nim, a kiedy my?la? troch? i sk?ada si?, poca?owa? ma?? twarz. ba?ki mydlane M??czyzna pojedna? si? do tego, co si? sta?o, i poszed? w dó? kolejny bardzo zadowolony. Zatrzymali si? w entuzjazm, i mówi?; dziewcz?ta a matka pracuje nadal. Bob powiedzia? im nadzwyczajne Dobre maniery siostrzeniec pana Scrooge, jak? by? ledwie widzia?em, ale raz, i którzy, spotykaj?c go na ulicy, i? dzie?, a widz?c, i? wygl?da? na troch? - "tylko troch? w dó?
Pagina 121
Kol?da 121 spo?ród 138 wiesz, "powiedzia? Bob, zapyta?, co si? sta?o si? cierpienie go. "On, który, " powiedzia? Bob, "bo jest pleasantest-mówi? pan chwyta?e? kiedy?, powiedzia?em mu. "Jestem z ca?ego serca przepraszam za to, panie Cratchit, " powiedzia?, "i Serdecznie przepraszam za dobr? ?on?. Cze??, jak on nie wiedzia?, ?e nie wiem. " "Wiedzia?, co, moja droga. " "Dlaczego, ?e jeste? wy?mienit? ?on?, " odpowiedzia? Bob. "Ka?dy wie, ?e. " powiedzia? Peter. "Bardzo poprawnie zaobserwowa?, mój ch?opcze. " zawo?a? Bob. "Mam wiar?, ?e robi?. "Serdecznie przepraszam, " powiedzia?, "za apetyczn? ?on?. Je?li mog? dodatnio wp?ywa? do Ciebie w ?aden sposób ", powiedzia?, podaj?c mi sw? karta ", to gdzie ja mieszkam. Módl si? do mnie. " W tej chwili to nie by?o, "zawo?a? Bob, " w notce o cokolwiek móg?by by? w stanie zrobi? dla nas, tyle w celu jego rodzaju sposób, i? by? do?? zachwycaj?cy. Owo naprawd? wydawa?o si?, o ile wiedzia?, Tiny Tim nasz, i czu? si? spo?ród nami ". "Jestem jeden, ?e to dobra psyche. " powiedzia?a pani Cratchit. "U?ytkownik b?dzie pewniejszy owego, mój drogi, " wróci? Bob, "je?li obejrza?e? a przemówi? do niego. Natomiast nie powinno by? kompletnie zaskoczony - zaznaczy? owe, co mówi?. - Gdyby dosta? Peter lepszej sytuacji ". "Us?ysze? tylko, ?e Piotr, " powiedzia?a niewiasta Cratchit.
Strona 122
Kol?da 122 z 138 "A potem, " zawo?a? jak?? z dziewcz?t, "Piotr zostanie prowadzenie firmy z którym? jednym, i utworzenie na samego siebie. ' "Get wraz z tob?. " odpar? Peter, u?miechaj?c si? szeroko. "Jest to ano samo prawdopodobne, jak nie, " powiedzia? Bob, "jeden z tych dni; aczkolwiek nie ma wiele czasu na to, moja sposób. Ale jednak i jak kiedykolwiek rozsta? si? od siebie, jestem pewno??, ?e ?adna osoba z nas nie ma obowi?zek zapomina? s?abe Tiny Tim - b?dziemy - Azali to pierwsze rozstanie, ?e nie by?o w?ród naszej firmy ". "Nie, ojcze. " zawo?a? oni wszyscy. "Wiem, " powiedzia? Bob, "Wiem, moi drodzy, ?e jak przypominamy sobie, jak pacjent i jak by? czu?y; mimo ?e by? ma?ym, ma?e dziecko; nie b?dziemy si? k?óci? z ?atwo?ci? mi?dzy sob? i zapomnie? s?abe Tiny Tim w to wykonywa?. " "Nie, nie, ojciec". wszyscy znów p?aka?a. "Jestem bardzo szcz??liwy, " rzek? troch? Bob: "Jestem nadzwyczaj szcz??liwy. " Pani Cratchit poca?owa?a go, jego córki poca?owa?a go w 2 m?odych Cratchits poca?owa?a go, a Piotr i siebie podali sobie r?ce. Morale Tiny Tim, twoje dziecinne istot? by?o od Boga. "Spectre", powiedzia? Scrooge, "co? informuje mnie, ?e nasze rozstanie chwili jest na wyci?gni?cie r?ki. Wiem o tym, ale nie wiem, podczas gdy. Powiedz mi, co to by? cz?owiek, którego widzieli?my le??ce martwy. ' pokaz baniek warszawa
Pagina 123
Kol?da 123 z 138 Duch Bo?ego Narodzenia jeszcze przyj?? przekaza? mu, jak wcze?niej - cho? w innym czasie, pomy?la?: Rzeczywi?cie, wydawa?o ?adnego spokoju w tych ostatnich wizji, zapisa? ?e by?y one w przysz?o?ci - do o?rodków biznesu m??czy?ni, ale pokaza? mu nie sam. Rzeczywi?cie, Duch nie Nie zatrzymam si? na wszystko, ale uda? si? prosto, tudzie? do ko?ca w?a?nie teraz zapotrzebowanie, a? prosi? o Scrooge, aby pozosta? dla sekunda. "Te s?dy, " powiedzia? Scrooge ", przez które spieszy? teraz, gdzie moje miejsce okupacji jest, a zosta? przez d?ugo?? terminu. Widz? dom. Pozwól mnie oto, co mam powinni by?, w czasach pó?niejszych. Morale zatrzyma?; r?ka wskazano gdzie indziej. "Dom jest tam, " Scrooge wykrzykn??. "Dlaczego skieruj si?. Nieub?agany palec wyprzedzi? ?adnych zmian. Scrooge pospieszy? z okna swojego lokalu, a spojrza? w. By?o to biuro nadal, jakkolwiek nie jego. Meble nie by?a taka sama, tudzie? posta? fotela nie samego siebie. Mroczne wskaza?, jak wcze?niej. Wst?pi? go po raz kolejny, i zastanawiasz si?, w jakim celu i dok?d poszed?, kolegów |